Forum Amatoshi Group Forum Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Opowiadania   ~   Nuki Historia
Nuki
PostWysłany: Wto 12:56, 25 Kwi 2006 
Administrator


Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z domu ^^


Chciałbym wam przedstawić historie mojego avatara ze świata RO.

Tego dnia, deszczowego dnia. Pewien wędrowca rozpalił ogień w jego jedynym schronieniu którym była niewielka jaskinia, usiadł i zadumał się nad własnym losem. Owym wędrowcą był morrokański zabójca, przez niektórych zwany Nuki.

Myśląc o dzieciństwie widziałem tylko krew. Jak się później dowiedziałem moja matka umarła przy porodzie. Ojciec… jak w tych niespokojnych czasach bywało, był nieznany.
Przygarnął mnie pewien handlarz który kiedy nikt nie chciał mnie kupić pozostawił mnie na łasce losu. Wychowywałem się w gronie wyrzutków. Dzieci bez rodziców, bez domu. Dorastałem w hańbie żebrząc o każdy kawałek chleba. Jednak kiedy skończyłem trzynaście lat wszystko się zmieniło. Poznałem Atalante która pokazała mi, jak kraść aby przeżyć. Od tego dnia nie byłem już nigdy więcej głodny. Doskonaląc się w złodziejskim fachu pragnąłem coraz więcej. Nie pamiętam kiedy zniknęła granica pomiędzy kradzieżą w celu przetrwania a kradzieżą dla satysfakcji. Myślałem tylko o tym aby handlarze cierpieli biedę. Biedę którą dzięki nim zaznałem. Mając lat siedemnaście zostałem jednym z bardziej znanych złodziei w pustynnym mieście morroc. Jednakże w tym właśnie czasie zrobiłem coś czego nie chciałem a jednak zmieniło moje życie. Pewnego wieczora, planowałem włamanie do siedziby pewnego bogatego handlarza który był właścicielem karawan ciągnących nawet do odległego payon. Jednakże kiedy miałem już opuszczać jego dom razem z zagarniętymi kosztownościami zostałem złapany przez jednego z wykidajłów owego handlarza. Widziałem tylko rękę sięgającą po miecz, zamknąłem oczy, bałem się. Zawsze igrałem ze śmiercią a w tym jednym momencie nie byłem na nią gotowy. Czekałem na śmiertelny cios cały telepiąc się ze strachu… jednakże. Usłyszałem tylko głuche stuknięcie i trzask jakby łamanych kości. Kiedy otwarłem oczy zobaczyłem strażnika leżącego na ziemi, myślałem że nie żyje jednak cichy głos zza mnie odpowiedział jakby czytając w moich myślach
–na razie jest tylko ogłuszony.
Kiedy się obróciłem ujrzałem zamaskowaną postać. To była kobieta, maska nie zakrywała tylko jej pięknych dużych oczu… wiedziałem, że je już kiedyś widziałem… -Atalante?
Odpowiedziała tylko skinieniem głowy. Potem wyciągnęła sztylet, wręczyła go mi i powiedziała – Jeśli chcesz być silniejszy, musisz go zabić. Zabij go a zaprowadzę cię do ludzi którzy ofiarują ci siłę. Wtedy nie wiedziałem o kim mówiła. Trzymałem tylko w ręku niewielki sztylet a sercu wielką rozterkę. Jednak kiedy przypomniałem sobie o wszystkich krzywdach jakie doznałem od świata, nie wahałem się. Była wtedy pełnia a w domu bogatego kupca słychać było jedynie ostatnie bicie serca umierającego strażnika…

Jeszcze tego samego dnia ruszyłem z Atalante w podróż z której nie było odwrotu. Wiedziałem że od teraz moje życie będzie tak jak i narodziny przepełnione krwią. Następne pięć lat spędziłem w kryjówce zabójców, pod których okiem, dzień i noc zdobywałem wiedze i umiejętności potrzebne aby zabijać. Kiedy opuszczałem świątynie assasynów nie było już w mym sercu litości ani gniewu, zła ani dobra. Byłem jedynie narzędziem, śmiertelnym narzędziem które miało jeden cel, dążenie do doskonałości.

Przez osiem lat wędrowałem po świecie zabijając potwory, zwierzęta i ludzi w zamian za pieniądze, nocleg i ciepłą strawę. Nie było miejsca w którym byłbym witany z radością. Gdziekolwiek się udałem w oczach ludzi patrzących na mnie widziałem strach.
Do momentu kiedy znów nie spotkałem Atalante. Kiedy wędrowałem w okolicach lasu orków w pewnej chwili poczułem z oddali niewyobrażalną moc. W mojej głowie pojawiła się jedna myśl, tam jest ktoś potężniejszy ode mnie. I w cale nie czułem strachu przed tą siłą a jedynie podniecenia na myśl o możliwości walki z kimś, ode mnie potężniejszym. Kiedy przybyłem na miejsce ujrzałem grupę ludzi walczących z czymś, o czym ja tylko słyszałem z ust bardów.
Był to jak twierdziły karczmarskie plotki Orkowy Bohater. Najsilniejszych wśród zielonoskróych które i tak dziesięciokrotnie przewyższały normalnych ludzi siłą. I w tej właśnie chwili zobaczyłem wśród tej grupy zabójczynie dzięki której byłem tym kim byłem, Atalante. Był tam także pewien paladyn od którego biła niewiarygodna siła a także czarodziej który wspierał walczących lodową burzą skierowaną przeciw orkowi a także kilka innych sylwetek których z daleka nie mogłem rozpoznać. Bez wahania podjąłem walkę z orkiem. W końcu była tam także Atalante której zawdzięczałem jak do tej pory całe moje życie. Kiedy po kilku godzinach orkowy wojownik padł mogłem poznać resztę ze zgromadzonych osób. Atalante przedstawiła mi Anwara maga bitewnego, Afetiego paladyna, Issaka maga, Pukiego zabójce a także Vurrana paladyna który był także przywódcą zgromadzenia zwanego Zakon Światłości. Tak właśnie dołączyłem do zgromadzenia w którym poznałem co to braterstwo i wspólna więź. Dołączyłem do Zakonu Światłości…

Ogień już dawno przygasł a burza skończyła. Jednak dopiero teraz wędrowiec przerwał rozmyślanie. Wstał i ruszył ku pronterze gdzie czekali na niego ludzie z Zakonu Światłości, przyjaciele. A na imię mu było Nuki…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nuki dnia Wto 13:30, 25 Kwi 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Afeti
PostWysłany: Wto 13:14, 25 Kwi 2006 



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otchłań


Opowiadanko całkiem fajne i przyjemne w czytaniu. Co do gramatycznego punktu widzenia jest pare bledów stylistycznych i powtorzeń. Jak Zakon Światłości to czemu nie wspomnialeś o nas ??? Razz
Vurran palladyn to czasy allseronu xD Wiec mogles bez wahania umiescic nas tzn mnie - crusa, Issaka - wizarda, Pukiego - jako niedoszlego sina xD

Widze ze strasznie lubisz pisac opowiadania to moze zabralbys sie i stworzyl jakies opowiadanie laczące nasze wszystkie historie ? Tzn paczki z naszego osiedla nalogowo ciupiacej w ro Razz Np historie naszej gildi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Issak
PostWysłany: Wto 13:23, 25 Kwi 2006 



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła


Opisz historie 4 letniej tułaczki p oserwerach Ragnaroka ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nuki
PostWysłany: Wto 13:26, 25 Kwi 2006 
Administrator


Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z domu ^^


W sumie mógłbym ale muszę mieć troszkę wiećej wolnego czasu np. jak dzisiaj. Może teraz jak będzie wolne to coś wyskrobie. A co do umieszczenia was w opowiadanku to już to trochę zmieniłem i zostaliście wymienieni podczas walki z ORC HERO Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Afeti
PostWysłany: Wto 13:31, 25 Kwi 2006 



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otchłań


Teraz to calkiem ladnie wyglada Razz
Wystarczy nasza historia na pol-ro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yoshiyuki
PostWysłany: Wto 20:12, 25 Kwi 2006 



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nienacka


Calkiem niezle ale za bardzo naciagane pod RO
Pisales juz lepsze rzeczy Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum Amatoshi Group Forum Strona Główna  ~  Opowiadania

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach